Wszystkich niezorientowanych chciałbym poinformować, że Przylądek Dobrej Nadziei wcale nie jest najbardziej na południe wysuniętym punktem Afryki. Około 150 km na wschód, ale i 55 na południe znajduje się Przylądek Igielny - Cabo Agulhas. Jest to punkt, gdzie umownie stykają się dwa oceany: Indyjski i Atlantyk. Odwiedziliśmy go w drodze z Knysna do Kapsztadu.
Cape of Good Hope znany jest wśród żeglarzy, jako Przylądek Ciepłych Gaci - bo płynąc do Europy trzeba było po jego minięciu pochować letnie ciuchy, i odwrotnie - kierując się w kierunku przeciwnym zimowe. Wynika to z wpływu na klimat prądów: ciepłego na Oceanie Indyjskim i zimnego po stronie atlantyckiej. Różnica w temperaturze wody jest znacząca.
Kolejnym punktem programu było miasteczko Hermanus. Położone ono jest na brzegu dużej, płytkiej zatoki. Najważniejsze jest to, że w zatoce tej znajdują schronienie samice wielorybów z młodymi. Nie muszą tutaj obawiać się ataków orek. Żyją tam do czasu, gdy młode są już wystarczająco duże, aby w miarę bezpiecznie pływać w otwartym oceanie. Podpływają tak blisko brzegu, że można je obserwować siedząc wygodnie w fotelu w pokoju hotelowym. Jednak kilku z nas zdecydowało się popłynąć na spotkanie z tymi ogromnymi ssakami z bezpośredniej odległości. Oj, warto było...