Z Viñales jedziemy w stronę Havany. Po drodze zwiedzamy piękną jaskinię Cueve del India. Nacieki skalne robią wrażenie. Część jaskini zwiedzamy na piechotę, a potem wsiadamy do łodzi, którymi na koniec wypływamy na piękne jeziorko wśród skał i bujnych roślin. Zależy nam, żeby odwiedzić Soroa. Miejsce, gdzie można zobaczyć wielki ogród z orchideami i storczykami. A wiadomo, że gdzie te kwiaty, to będą też kolibry. Niestety deszcz powoduje, że odkładamy tę wizytę na potem. Jedziemy dalej, przez Havanę do Guanabo. Jest to jeden z kilku kurortów na wschód od Havany, stanowiących kąpielisko dla Kubańczyków, ale również dla mniej wymagających turystów. I tutaj, jedyny raz w czasie całej podróży udało się znaleźć osobę, która dała nam trzy pokoje w jednym domu, dwa legalne i jeden po cichu. No cóż, trzeba było wychodzić na zewnątrz na raty... żeby sąsiedzi nie zauważyli tłumu.