W niedzielę, po przyjeździe do stolicy znaleźliśmy nowe mieszkania. Prz pięknej alei Prado. Trafiliśmy na przepiękne zjawisko na Maleconie. Od oceanu szła taka fale, że z obu stron, ten najbardziej w Havanie znany i kochany bulwar był zamknięty dla ruchu kołowego. W poniedziałek, 21 stycznia oddaliśmy samochód i zaliczyliśmy ostatnie spotkanie z Havaną. La Bodegita del Medio i Floridita - ulubione knajpki Hemingwaya. Wypiliśmy po Mojito i Daiquiri i ruszyliśmy w miasto. Jeszcze tylko muzeum rumu, prezentacja zwijania cygar, wieczorem kolacja w knajpce hiszpańskiej i program wyczerpany.
Następnego dnia rano wyjazd.